Jednym tchem Ania wypowiada zdania, które mogą być mottem dla handmadowców. Poznajcie tę niesamowitą czarodziejkę, która potrafi zawładnąć sercem i …snem.
pasart: Opowiedz kim jesteś, w jakiej miejscowości mieszkasz i czym się zajmujesz na co dzień?
Ania Długołęcka, A SIO! Hand Made: Kim jestem – pytanie proste i zasadnicze, a jak ciężko jest na nie odpowiedzieć. Nazywam się Ania Długołęcka, od dziecka mieszkam nieopodal Bobolic. Po ukończeniu Liceum Plastycznego w Koszalinie wybrałam się na studia inżynierskie. Wszystkim pomysł wydawał się szalony, ale lubię wyzwania. Studia wypełniają mi każdy dzień (nie licząc oczywiście wakacji – je poświęcam na oddawaniu się pasji – tworzeniu – w najszerszym tego słowa znaczeniu). Jestem dziewczyną z głową pełną pomysłów. Nie pamiętam dnia, w którym choćby na chwilę pojawiła się nuda. Tego słowa nie ma w moim słowniku.
Jakiego rodzaju rękodziełem się zajmujesz? Dlaczego akurat tym?
Jeśli w jednym zdaniu miałabym opisać co tworzę, byłoby to niezmiernie trudne. Wykorzystuję wszystko, co mam w zasięgu ręki i próbuję stworzyć coś oryginalnego. Misz-masz technik i stylów.
Niedawno obrałam kurs na klimatyczne boho. Tworzę łapacze snów. Według indiańskich wierzeń, są to amulety, które mają chronić właściciela przed złym snem. Tak naprawdę motyw ten wykorzystuję do stworzenia wielu różnych drobiazgów, między innymi wisiorków, bransoletek, breloczków, kolczyków, czy też ozdób dekoracyjnych.
Dlaczego wybrałam łapacze? Pewnego dnia, nieznana mi osoba zapytała, czy potrafiłabym wykonać łapacz snów, gdyż nigdzie nie może go kupić. Postanowiłam podjąć owe wyzwanie i stworzyć coś, o czym nie miałam bladego pojęcia. Praca spodobała się kolejnym osobom, i kolejnym – w ten sposób postanowiłam wypełnić łapaczową niszę – i tak już zostało.
Prócz łapaczy uwielbiam tworzyć kartki okolicznościowe, bransoletki z rzemieni. Pasjonują mnie wszystkie prace ręczne – od szydełka po haft i drutowanie.
HANDMADE MA W SOBIE DUSZĘ.
Czym jest dla Ciebie handmade?
To mój sposób na siebie. Nie wyobrażam sobie mnie bez dzióbania po nocach i szukania nowych pomysłów. Jedni kochają motory, inni uwielbiają gotować – ja po prostu oddaję się tworzeniu. Przyjemnie jest patrzeć, jak z niczego powstaje coś. Jeszcze przyjemniej, jak to „coś” cieszy osobę obdarowaną.
Żaden produkt masowej produkcji, choć byłby najpiękniejszy, nie będzie miał tego co ręcznie wykonana praca. Każda z nich jest bowiem jedyna i niepowtarzalna. I to jest najpiękniejsze.
Czy próbowałaś kiedyś innego rodzaju rękodzieła?
Już jako dziewczynka dostałam w prezencie urodzinowym krosno. Robiłam na nim bransoletki z koralików. Każdy chciał taką mieć. Po koralikowej manii przyszła pora na szydełko i druty – podstaw uczyła mnie ciocia i mama. Pamiętam erę kabelków filofun i bransoletek z muliny, moda na nie jednak minęła. W szkole plastycznej uczęszczałam na zajęcia ceramiki, malarstwa, rzeźby. Te nieśmiertelne pasje mam zamiar rozwinąć w przyszłości.
Próbowałam scrapbookingu, robienia biżuterii z mas plastycznych. Malowałam farbami do szkła, wykonywałam decoupage, uwielbiałam origami, papercraft. Prac i technik, z którymi miałam do czynienia mogłabym jeszcze kilka wymienić. Wszystkie są ciekawe i z żadnej nigdy nie zrezygnowałam, choć stanowią mniejszy odsetek moich prac. Wykonuję je dla najbliższych, bądź na specjalne życzenie. Z chęcią próbuję wszystkiego, co nieznane i wszystkim chciałabym się zająć. Niestety – na coś trzeba było się zdecydować, bo co za dużo, to niezdrowo.
Czy planujesz nauczyć się jakiejś nowej techniki robienia biżuterii? Jakiej? W jaki sposób się do tego zabierzesz?
W każdej technice odkrywa się coś, co ciekawe, warte poznania. Na wiele sposobów można je łączyć tworząc coś wyjątkowego. Nigdy nie wykonywałam sutaszu i nie haftowałam koralikami. Jestem na etapie kolekcjonowania półfabrykatów i w niedalekiej przyszłości na pewno tego spróbuję. Zapewne zacznę od szkicowania pomysłów i złoszczeniu się, że pomysły są byle jakie. Wiem jednak, że praca czyni mistrza.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z handmade i od kiedy trwa?
Handmade towarzyszy mi przez całe życie. Będąc jeszcze dzieckiem uwielbiałam psuć bransoletki, by zobaczyć, jak są zrobione. Zazwyczaj właściciele owych przedmiotów (mama i siostra) nie kryły niezadowolenia z uszkodzenia drobiazgów. Dążyłam więc do tego, by je naprawić. Nie zawsze to się udawało, ale teraz odwdzięczam im się bibelotkami na zamówienie. Poza tym, jak wspominałam wcześniej, mama z ciocią uczyły mnie szydełkowania i drutowania, tata zaś budził pasję do rysunku i malarstwa. W liceum poświęcałam się ceramice.
Na studiach nie mam bezpośredniego kontaktu z handmade, ale żadna praca wymagająca precyzji i cierpliwości nie sprawia mi problemu.
Pasja trwa do dziś i mam nadzieję, że nigdy mnie nie opuści.
IM WIĘCEJ MAŁYCH ZWYCIĘSTW, TYM LEPSZYM RĘKODZIELNIKIEM JEST TWÓRCA.
Rękodzieło w Polsce jest bardzo popularne, co daje ogromny wybór prac. Co Twoim zdaniem charakteryzuje dobrego rękodzielnika? Po czym można poznać, że dana praca handmade, jest wykonana rzetelnie?
Dobrego rękodzielnika musi charakteryzować pasja i kunszt. Od wykonanego przedmiotu musi bić serce, dusza, której skrawek zostawia się w każdym tworze. Po pracy widać to od razu. To się czuje.
Po czym poznać rzetelność? Ganiając siostrzeńca uciekającego z ledwo ukończonym przedmiotem wiem, że wykonałam go solidnie, inaczej w oka mgnieniu pozostałyby z niego drobne części. To mój mały tester.
Praca wykonana starannie szybko znajdzie właściciela. Rzetelność i pasja mogą zaowocować jedynie zwiększeniem ilości Klientów. Jeśli kupujący nie kryje zadowolenia, można triumfować.
Czy swoje prace wykonujesz na zlecenie czy tworzysz kiedy masz ochotę?
Jedno przeplata się z drugim. Większość prac wykonuję na zlecenie, gdy mam ochotę tworzę coś dla siebie bądź do domu.
Łapacze snów są przedmiotami, które lubię spersonalizować, dogadać kolor odpowiedni do charakteru przyszłego właściciela. Przedmioty muszą być kompatybilne, wyrażać osobę, która go nosi. Kiedy nie mam zleceń, pustkę wypełniam czymś, co najzwyczajniej w świecie sprawia mi radość.
Co jest dla Ciebie inspiracją? W jaki sposób powstają Twoje prace?
Uwielbiam tworzyć coś z niczego. Jeśli zajmuję się papierowym handmade, inspiruję się chwilą. Nie wyobrażam sobie letniej kartki bez kawałka żyta, czy lawendy. Magia chwili ma znaczenie.
Na łapacze snów mam swój schemat, który przełamuję podpowiedziami i prośbami osób, dla których je tworzę. Prace powstają w nieładzie, zapominam wtedy o Bożym świecie. Żadnej pracy nie kończę, nim nie ogarnę na robótkowym stoliku. To w końcu wykończeniówka jest najbardziej żmudna, ale i najważniejsza.
Czy planujesz swoją przyszłość zawodową związaną z handmade?
Tak, z wielką chęcią związałabym swoją przyszłość z handmade. Nie jest to jednak tak proste i łatwe, jak może się wydawać. Mam nadzieję, że przynajmniej w części oddam się pasji. Choć rozsądek mówi, bym kierowała się w stronę pracy inżyniera, serce ciągnie mnie do nitek, koralików i piórek.
Masz jakieś skryte marzenie związane ze swoim rękodziełem? W jaki sposób planujesz je spełnić?
Zawsze marzyłam o swoim osobistym, nie za wielkim piecyku do wypalania ceramiki oraz pokoju do majsterkowania. Nieraz z uśmiechem mówię do narzeczonego, że we własnym domu zamiast garderoby, o której marzy niemalże każda kobieta, chcę mieć pokój, w którym z czystym sumieniem będę mogła w całości oddać się pasji. Nie wiem jeszcze jak tego dokonam, wiem jednak, że nie spocznę, dopóki nie spełnię marzeń.
Co według Ciebie jest barierą do zaczęcia robienia własnej biżuterii?
Najczęściej brakuje odpowiednich środków finansowych oraz promocji. W rękodzieło trzeba na początku zainwestować, nie wiedząc czy owa inwestycja się zwróci. Należy być jednak optymistą – tylko oni zwyciężają! Gdy posiada się odpowiednie środki, zostaje atak. Problemem jest wybicie się ponad miliony prac. Trzeba być niepowtarzalnym, oryginalnym. Dziś każdy może tworzyć, nie każdy jednak zachwyca. Mimo wszystko, warto próbować, nawet gdy próba zakończy się fiaskiem.
Czy sprzedajesz swoje prace? Gdzie można je kupić?
Moje prace można znaleźć na artillo.pl. Posiadam butik o chwytliwej nazwie, która nie ma odganiać, a przyciągać – A SIO! Hand Made. Założyłam go niedawno, także wciąż go dopracowuję. Prócz owego butiku, jestem na etapie zakładania sklepiku na portalu dawanda.pl, czekam również na odzew z serwisu wylęgarnia.com. Mam nadzieję, że będzie pozytywny.
W miarę możliwości współpracuję z innymi handmadowcami i staram się działać aktywnie na facebooku. Dla ciekawskich podaję adres, tu jestem niemal zawsze i informuję o wszystkim. Z całego serducha zapraszam : https://www.facebook.com/ASIOhandmade
Czy zdarza Ci się kupić prace innych handmadowców? Gdzie znajdujesz te prace?
Oczywiście, że tak. Choć jestem w stanie sama coś wykonać, często nie mam na to czasu, bądź najzwyczajniej podoba mi się praca i nie mogę jej odmówić. Arcydzieła często znajduję na portalach, z którymi sama współpracuję. Tam bowiem bywam najczęściej. Zdarza mi się pobuszować na facebooku i wynaleźć perełki. Nie odważyłabym równać się z twórcami maskotek – wielbię ich i uśmiecham się do każdej pracy. Każda polubiona przeze mnie strona na fb to świat, który z chęcią polecę.
Jeśli miałabyś polecić 3 rękodzielników, kto by to był i dlaczego?
To trudne pytanie, bowiem szanuję wszystkich, którzy pałają się rękodziełem. Moje TOP3 na pewno wypełni Pani Kasia z http://www.pracownia-kasi.blogspot.com/. Choć nie kupiłam żadnej ceramiki, obserwuję każdą jej tacę, talerzyk jaki stworzy. I zazdroszczę. W każdym dziele widzę serce i miłość do tego, co tworzy. To mój numer jeden…
Poleciłabym również Pracownię k.ARTkowo, ponieważ każda stworzona tam kartka wygląda jak dzieło sztuki oraz pracownię pod miłą nazwą „Szydełko Babci Halinki”, gdzie wspomniana Pani Halinka wkłada całe serducho w każdą wykonaną maskotkę.
Tu widzę część siebie, dlatego też polecam!
Dzięki za wywiad!
Właśnie jestem na etapie szukania środków i przygotowywania zaplecza, żeby zacząć przygodę taką, jak p. Ania. Inspirujący wywiad, życzę powodzenia 😉
Daria, gorąco Ci kibicujemy! Jakim handmadem chcesz się zająć?
Ja również życzę powodzenia i mam nadzieję, że przyjdzie Nam podziwiać Pani prace 🙂 Pozdrawiam <3 🙂
Witam. Mozna duzo wyciągnąć dla siebie z wywiadu 🙂 Wklad mam, bransoletki zrobione i to nawet sporo ale mam problem z reklama 🙁 tylko kilkoro znajomych sie obkupuje. Moze jakies rady od doswiadczonej osoby? Nie chcialabym rezygnować z czegos co sprawia mi przyjemnosc i pozwala sie oderwac na troche od codzienności 😉 Pozdrawiam i podziwiam.
Witam imienniczkę 🙂 Nie nazwałabym siebie doświadczoną w tym fachu, jednak wiem, że w dzisiejszym świecie bez facebooka się nie istnieje. Sama zaczynałam od znajomych, później samo zaczyna powoli się kręcić 🙂
Staram się również zachęcać do wchodzenia na stronę i promować to, co robię. Ale jak wspomniałam – to dopiero początki 🙂
Jeśli chcesz, mogę Ci jakoś pomóc – napisz do mnie na stronie – z chęcią pogadam 🙂 Pozdrawiam !
Witam ponownie 🙂 na stronie artillo napisac na e-mail kontaktowy? Czy moze na Facebooku? Gdzie prosciej i szybciej? Pozdrawiam gorąco 🙂
Możesz odezwać się na fb na stronie A SIO! bądź mailowo : a_sio@op.pl