Dziś krótki kursik na zabawkę-przytulankę dla maluszka. Jeśli i Wam żal wyrzucać skrawki i ścinki tkanin pozostałe po szyciu czy resztki wstążek – to jest to doskonały sposób, by je wykorzystać. Nie wiem, jak dokładnie nazywa się tego rodzaju zabawka – więc sama nazwałam ją metkowcem. Dzieci ponoć lubią wszelkiego rodzaju metki i wystające elementy 😀
Do uszycia mojego metkowca wykorzystałam resztki tkanin w różnych kolorach i kawałki tasiemek polarek minky. Jest mięciutki i przyjemny w dotyku, bardzo delikatny. Świetnie nadaje się na wszelkiego rodzaju niemowlęce kocyki i przytulanki. Dodatkowo – jest mniej puchaty niż zwykły polar – więc wygodniej się go szyje.
Najpierw wycięłam z polaru 2 równe prostokąty. Tasiemki przycięłam do odpowiedniej długości (kilka cm). Ze skrawków kolorowych materiałów przygotowałam paski. Każdy złożyłam do środka prawą stroną, zszyłam je wzdłuż długich boków i wywinęłam na prawą stronę. Część złożyłam w połowie, w część zaszyłam jeden z wylotów i zawiązałam na supełek.
Na jednym z prostokątów z polaru ułożyłam wstążki i paski końcówkami na zewnątrz. Przypięłam je szpilkami…
…wszystkie ozdobnymi częściami do wnętrza prostokątu…
…i przeszyłam je na maszynie.
Na drugim prostokącie polaru naszyłam aplikację – serduszko. Nie podwijałam jego brzegów, tylko obszyłam je kilka razy gęstym ściegiem – zygzakiem.
Teraz czas na połączenie obu części zabawki. Składamy oba prostokąty prawymi stronami do siebie. Uważajcie, aby Wasze metki nie wywijały się na wierzch! Muszą nadal wszystkie być skierowane do środka.
Spinamy całość szpilkami i przeszywamy na maszynie. Na jednym z boków, najlepiej miedzy metkami, zostawiamy fragment niezszyty – to pozwoli nam wywinąć zabawkę na prawą stronę.
Po przewróceniu metkowca na właściwą stronę, w miejscu gdzie pozostawiliśmy materiał nie zszyty mamy dziurę. Spinamy ją szpilkami, układając uważnie warstwy materiału.
Teraz zszywamy całość jeszcze raz dookoła. Pamiętajcie, że szew będzie widoczny z obu stron, użyjcie więc odpowiedniej nitki zarówno na wierzchu, jak i na spodzie.
Przeszycie zabezpieczy nam otwór w zabawce, a dodatkowo – utworzy ozdobny rant.
Po tym zabiegu zabawka jest już gotowa 🙂 Zanim wręczycie ja jednak maluchowi, wypierzcie ją koniecznie w płynie do prania dla niemowląt, lub w płatkach mydlanych. To usunie środki chemiczne, jakimi zabezpieczane są tkaniny i metkowiec będzie już całkiem bezpieczny. Nie doszywajcie tez do niego żadnych guzików czy koralików – dzidziuś mógłby je oderwać i połknąć. Metkowiec będzie świetnym prezentem dla malucha, lub spodziewających się go rodziców.
Jeśli nie macie dostępu do maszyny do szycia – bez obaw – można swobodnie uszyć go ręcznie 🙂
Miłego szycia zatem 🙂
To ja, Michelle. Jestem Poznanianką, ale marzę o życiu na wsi. Mam psa, kota, dwie świnki morskie i królika. Pracuję w dużej firmie związanej z e-commerce, ale to co mnie pasjonuje naprawdę to ogrodnictwo, książki i wszelkiego rodzaju robótkowanie: tworzenie biżuterii, decoupage, scrapbooking, haft i szycie, szydełko (a szczególnie amigurumi) i filcowanie. Uwielbiam robić remonty i odnawiać meble. Wolny czas (którego zawsze mi brakuje) najchętniej spędzam pracując w ogrodzie lub włócząc się z psem po polach i lasach. Po godzinach – buszuję w blogosferze i udzielam na forum.
Blog autorski: http://michelle.schowek.net/
Zrobiłam na podstawie tego kursu takiego metkowca dla mojego 7miesięcznego chrześniaka 🙂 dobrze się bawiłam przy tym 🙂 Wykorzystałam taki sam polarek, ale w kolorze zielonym,’metki’ dokupiłam w pasmanterii. Nikt nie wierzy, że sama go uszyłam, i to nie na maszynie 🙂 po prostu profeska 🙂 dzięki śliczne za super pomysł!!!
Lena, nawet nie wiesz jak się cieszę 🙂 a Twój chrześniak – na pewno jest zachwycony zabawką 🙂
Oj jest 🙂 choć teraz interesują go jakieś bardziej twarde przedmioty bo ząbki mu idą, może jakiś pomysł na gryzak? 😉
Czy takie zwykłe metki kupione w sklepie z pasmanterią są bezpieczne dla niemowlaka? Czy nie są barwione jakimiś barwnikami ktore moga być szkodliwe jesli dziecko trzyma je dłuższy czasz w buzi?
Joanna, najlepiej zapytać sprzedawcę w sklepie. Powinien wiedzieć czy metki mają atesty i są bezpieczne 🙂